niedziela, 12 sierpnia 2012

Pomiędzy deską a obiadem.

Pomiędzy deską do prasowania a gotującym się niedzielnym obiadem, pokażę Wam pierwszą partię zdjęć ! Jak to szybko zleciało... , każdy powrót wiąże się u mnie z początkiem tzw. syndromu powrotu czyli zwyczajnej depresji : ) Nie znoszę tego momentu, kiedy setki ubrań walają się bezpańsko na podłodze, czekając na swoją kolej do pralki ( już 6 pranie w toku), kiedy w każdej możliwej kieszeni mam tysiące złotych ziarenek piasku boleśnie przypominających o tym co było i nie wróci, kiedy po trzeciej godzinie prasowania otwieram drugą butelkę wina z myślą że lepiej to zniosę, kiedy po raz setny przeglądam zdjęcia i zachwytom nie ma końca, kiedy co 5 minut słyszę - odejdź od komputera !!- Oto znak że wracamy do rzeczywistości.



Wakacje mają tylko jedną wadę - kończą się !!!







Niestety, jutro wracam do pracy i warto wykorzystać każdą wolną chwilę zanim wszystko wróci do "normy" .




Szczęśliwa , opalona i 4 kilo cięższa : )))) jestem gotowa stawić życiu czoła : ))))





















Do następnego .